Kolejny raz, do późnych godzin wieczornych (żeby nie powiedzieć nocnych) procowaliśmy społecznie przy budynku naszej OSP. Ale efekty są coraz bardziej widoczne i to cieszy.
P.S. Niektórym robota tak się w rękach paliła, że do „strat” musimy zaliczyć styl do łopaty. Ale co tam. Kupi się nowy. Najważniejsze, że praca wykonana!